Antysidór reaktywacja

środa, 14 stycznia 2015

Górale okolic Żywca.1828 rok.

Notka 33


    Upiory tam czasem chodzą po szopach, ale tylko młodym kobietom się objawiają. Często jednak stróże nocni łapią upiora, który się musi dobrze gromadzkim urzędnikom okupić lub egzorcyzm wycierpieć. O opętanych nigdy tu słychać nie było, lecz w 1828 roku we wsi Łodygowie przywałęsał się zkądś dawnego etatu Belzebub czy Asmodeusz, i wcielił się bez ceremonii w starą babę, czego nikt mu nie zazdrościł, ani go ztamtąd wyforować myślał. Ale starsi wsiowi, nie znajdowali tego wszystkiego w porządku; chcąc odnowić dawne operacye tak ulubione, jęli ją egzorcyzmować, zamknąwszy się z nią w kościele. Ludzie około kościoła stojący słyszeli ze strachem dziwne ryki i jęki; odpędzili do domu żony i córki, żeby sobie dyabeł której nie upodobał. W tem brzękła w kościele szyba, i wyleciał w postaci wróbla z wielkim przerażeniem obecnych, którzy uciekli, i ledwie zdołali się w karczmie opamiętać. Może w skutek tego dwaj bracia rodzeni poddani mojej włości, profesyi kowalskiej, ludzie dobrych obyczajów, powrócili z owej misyi obłąkani, i takimi do śmierci pozostali. Słychać było, że i po innych wsiach zaszły podobne wypadki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz