Antysidór reaktywacja

czwartek, 8 stycznia 2015

Zbójeckie kopce.

Notka 6

    Przy drodze pod lasem są dwa kopce, dwie mogiły zbójników, którzy tutaj grasowali. Było ich dwunastu. Leżą w tych mogiłach do dzisiaj jeszcze widocznych. Razu jednego szedł chłop sprzedawszy krowę na jarmarku, do domu. Towarzyszył mu synek mały. Pieniądze niósł syn. Zbóje wypadłszy z lasu uderzeniem pałki zabili ojca. Syn uciekł i błąkał się po lesie w nocy. Aż zaszedł do małej chatki prosząc o nocleg. Był to dom mordercy jego ojca.      Zbójczycha kazała mu się położyć za piecem obok śpiących dwóch synów. W nocy wraca zbój i opowiada o morderstwie. Wtedy baba mówi, że nocuje tutaj chłopak. Chłopak słysząc to zesunął się bardziej za piec, a zbój zarzucił pętle swemu synowi i udusił go a ciało spalił w piecu. Chłopak w nocy uciekł. Innym razem napadli na dwór Święcański. Pani spała w oficynie a pan we dworze. Wzięli panią i zmusili pukać do męża. Ten ją puścił-wtedy oni wpadli za nią i wszystkich pomordowali. Przyszło jednak zbójom na koniec. Jechali z miasta kowale z koksem i żelazem. Przygotowali się na zbójów uzbrojeni w łomy żelazne i dębczaki. Gdy zbóje na nich napadli-ci ich pokonali i pobili a następnie w dwóch mogiłach pochowali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz